Przewiduj nieprzewidywalne – to chyba najskuteczniejsza prewencja przed nieszczęśliwymi wypadkami czy urazami dziecka. Rozwijanie tej supermocy zaczyna się już w momencie przekroczenia progu domu z niemowlęciem na rękach. I kiedy wyczerpujące (w w każdym sensie) wskazówki i rady wcale nie ułatwiają obchodzenia się z nowym członkiem rodziny, to przynajmniej w kwestii zasad BHP rodzic może liczyć na rzetelne wsparcie producentów mebli, farb i zabezpieczeń, atestowanych pod kątem kontaktu z nowiutkim, nieużywanym jeszcze człowiekiem, jak i nieco większym maluchem.
W ustalaniu wymogów bezpieczeństwa na pierwszy ogień idą:
Ściany w pokoju dziecka
Dla młodego organizmu bezwględnie ważne jest, by pomalowane powierzchnie nie parowały szkodliwymi substancjami, takimi jak benzyna lakowa, spirytus, terpentyna czy toulen.Dlatego do ścian koniecznie wybierajcie farby emulsyjne, rozcieńczane wodą: mineralne – mają właściwości antyelektrostatyczne, czyli nie osadza się na nich kurz, a alkaliczny odczyn zapobiega rozwojowi drobnoustrojów, oraz akrylowe – te absorbują parę wodną, akumulują ją w murze i oddają z powrotem do pomieszczenia, kiedy zmniejszy się w nim wilgotność.
Pozwala to zachować w pomieszczeniu sprzyjający zdrowiu mikroklimat i uniemożliwia powstawanie pleśni i grzybów. Aby mieć gwarancję, że nie wywołają żadnej alergii u dziecka, szukajcie na opakowaniu logo Polskiego Towarzystwa Alergologicznego lub – jeśli wybieramy zagranicznych producentów – znaku Błękitnego Anioła (Skandynawia i Niemcy) czy etykiety Eco-Label.
Można też zdecydować się na ekologiczną tapetę, która nie będzie zawierać metali ciężkich, formaldehydu, zmiękczaczy, rozpuszczalników oraz włókna szklanego, a produkowana jest z certyfikowanej celulozy. Takie tapety mają oznaczenie CE, znajdziecie je na stronie www.brevka.com.
O ile niemowlakowi wystarcza zapach i głos matki, znajome dźwięki, stałe pory snu i karmienia, o tyle ponadpółroczny raczkujący berbeć używa zmysłów do znacznie głębszej eksploracji otoczenia.
Dlatego tak szybko rozpracowuje matę edukacyjną i przechodzi do badań organoleptycznych nad smakiem ścian, właściwościami smarnymi pierwszych przecierów warzywnych, a z każdym kolejnym miesiącem testuje twardość podłogi z wysokości parapetu lub pralki, temperaturę piekarnika tudzież sprężystość ściany, od której odbije się, gdy weźmie zbyt duży rozbieg 😉
Na tym etapie trzeba zadbać, by ściany na wysokości głowy dziecka miały jakieś miękkie wykończenie, tapicerowany zagłówek lub panele akustyczne– wspaniałe nie tylko z uwagi na bezpieczeństwo ruchliwego szkraba, ale i ze względu na tłumienie wszelkich hałasów, generowanych przez rytmiczne uderzanie drewnianym autkiem o ścianę 😀
Inspirujące wzory, kolory i zastosowania znajdziecie na http://www.mtadesign.pl/produkty/fluffo—miekkie-panele-scienne
Podłoga w pokoju dziecięcym
Bezcenne właściwości amortyzujące ma również podłoga wyłożona elastyczną wykładziną– łatwa w montażu i utrzymaniu czystości, antyalergiczna. Zapewnia wygłuszenie oraz miękkość.
Dywany wełniane wysokim poszyciem lepiej sobie odpuścić – mogą silnie alergizować, a i trudniej doczyścić włókna z okruchów pałaszowanych w biegu ciastek czy z przypadkiem wtartych resztek czekolady, przez co potem powstają hodowle nieproszonych żyjątek :/
W pokoju małego testera „powierzchni płaskich” znacznie lepiej sprawdzi się linoleum– miękki, tłumiący tupot małych stóp, całkowicie naturalny materiał, który powstaje z połączenia oleju lnianego, mączki drzewnej, wapienia, pigmentów i juty.
Należy też do stosunkowo tanich pokryć podłogowych, bo ceny rozpoczynają się już od 50 zł za metr kw., a przy tym ma niekwestionowaną zaletę – właściwości termoizolacyjne: nie tylko chroni przed zimną podłogą, ale i wydziela ciepło.
Jego odmiana Marmoleum dodatkowo posiada właściwości bakteriostatyczne – powstrzymuje rozwój bakterii (w tym gronkowca), które giną na powierzchni.
Duży wybór znajdziecie na myfloor.pl i forbo.com.
Ranking na najzdrowszą podłogę dla alergika wygrywają jednak panele drewniane – jonizują powietrze, nie przyciągają kurzu. Istotne jest, by były pokryte nietoksycznym wodorozcieńczalnym lakierem, który posiada świadectwo higieny PZH.
Z tak zabezpieczonej podłogi dziecko może nawet jeść, bo lakier nie wydziela oparów i chroni przed szkodliwymi substancjami. Jako że chodzący już malec zreguły jak stoi, to skacze, a jak idzie to biegnie;) – zadbajcie więc, by dekoracyjny dywanik czy wykładzina były przymocowane do podłogi na antypoślizgowych nakładkach, wykładzina miała krótkie włosie, które łatwo odkurzyć, a podłoga nie była pastowana, polerowana, słowem – śliska.
A co z oknami?
W zakresie bezpieczeństwa okna producenci stolarki okiennej proponują rozmiate rozwiązania:
- umiejscowienie klamki na wysokości, która będzie dla dziecka nieosiągalna,
- specjalne kłódeczki lub klamki z kluczykiem,
- klamki wyjmowane z zamka.
Dobrym rozwiązaniem będzie również wybór siłowników elektrycznych sterowanych za pomocą pilota. Ułatwią one zamykanie i otwieranie okien zamontowanych na dużej wysokości. Skarbnicą możliwości na każdy rodzaj okna jest poczciwe Allegro:)
O jakich kryteriach bezpieczeństwa dziecka zapomina się podczas urządzania?
O ergonomii wnętrza i… o dziecięcej wyobraźni!
Tymczasem wszędobylskie nóżki – wierciuszki wdrapują się na rozmiate przeszkody, a rączki – rozrabułki wtykają paluszki w każdą prowokującą szczelinę.
Dlatego pamiętajcie, by:
- przymocować komody, regały do ściany – dzieci raczkują nie tylko w poziomie;)
- wybrać łóżeczko z ciasno ustawionymi szczeblami, by malec nie zdołał się między nie wcisnąć i zaklinować
- ustawić łóżko z daleka od półki, szafy, okna – dziecko ma niemal pajęczą zdolność chodzenia po ścianach, a starsze chętnie urządza kontuzyjne skoki z parapetu na ramę łóżka!
- ograniczyć liczbę sprzętów, o które malec się przewraca
- usunąć donice z roślinami – ich ciężar może przygnieść dziecko, a sprawdzanie, czy ziemia i liście są jadalne może mieć finał na oddziale pogotowia ratunkowego
- zakryć kontakty zaślepkami, dokręcić gniazdka do ściany a kłębowiska kabli od ładowarek, zasilaczy, przedłużaczy, sprzętów ukryć w pojemniku lub w listwie ochronnej
- zrezygnować z długich zasłon – zabawa w „a kuku” i w chowanego z użyciem długich zwisających tkanin nierzadko kończy się uderzeniem oberwanego karnisza
Wybierzcie zatem krótkie zasłonki lub rolety materiałowe, pozbądźcie się metalowych kinkietów, które mogą poparzyć malca, wyposażcie pokój w miękkie siedziska wypełnione sprężystym granulatem i pokryte powłoką z tkaniny lub ekoskóry – dopasowują się do anatomicznych kształtów, świetnie terapeutyzują sferę ruchową dziecka, jak i dają sporo możliwości aranżacji i zabawy.
Rodzicom oszołomionym motoryką swoich dzieci – w myśl pierwszej zasady bezpieczeństwa, czyli przewidywania nieprzewidywalnego – polecamy zabezpieczyć wszystkie ostre elementy umeblowania naklejanymi silikonowymi nakładkami, a w drzwi wstawić blokadę z gąbki, zapobiegającą przytrzaśnięciom małych palców.
Drugim istotnym kryterium urządzania bezpiecznego wnętrza dla dziecka jest… przetarcie szlaku na czworakach 🙂 Dopiero poznanie przestrzeni z perspektywy dziecka pomaga nam zrozumieć jego potrzeby i możliwości zasięgu.
Wtedy wiemy, jak zorganizować mu dostęp do upragnionych zabawek czy przyborów plastycznych, by nie stwarzać pokusy karkołomnych akrobacji.
