Jak zaprojektować pokój dla 7-letniej dziewczynki korzystając z mebli Ikea?
NOWY CYKL: Jak zaprojektować?
Dostajemy bardzo dużo pytań zaczynających się od „Jak rozwiązać?”, „Jak zaprojektować?”, „Jak urządzić?” Mroomy powstało po to, żeby dzieciaki miały najfajniejsze pokoje pod słońcem, więc bardzo chętnie dzielimy się naszą wiedzą i pomysłami, odpowiadając na takie pytania.
Pomoc pojedynczej osobie zainteresowanej rozwiązaniami do pokoju dziecka jest super, ale pytania często się powtarzają.
Postanowiliśmy więc przygotować dla Was obszerne opisy naszych projektów. Wszystkie pokoje, o jakich będziemy pisać, są częściami typowych polskich mieszkań lub domów. Opisy powstały za zgodą naszych Klientów, więc można czerpać z nich garściami i urządzać dzieciakom ich wymarzone królestwa.
OK. Wiadomo o co chodzi, więc zaczynamy.
Dla kogo projektujemy?
Zosia, 7 lat
We wrześniu zaczęła pierwszą klasę podstawówki. Bardzo dużo czyta. Nie ma ulubionego koloru ale jak się w jakimś zakocha, to na zabój. Aktualnie topowy jest ciemnozielony, ale wkrótce może się to zmienić. Ostatnio marzy o tym, żeby w jej pokoju pojawiły się rośliny. I zakochała się w miniaturowym fotelu Strandmon.
Co projektujemy?
Pokój Zosi jest częścią mieszkania na jednym z krakowskich osiedli. Na razie Zośka ma w nim meble odziedziczone 4 lata temu po starszym kuzynie. Styl przedszkolny, dużo kolorów, nadmiar nieużywanych zabawek, które Zośka bez oporów zgodziła się przekazać młodszym dzieciom.
Pokój nie jest duży, ale wszystko co trzeba, znajdzie w nim swoje miejsce.

Rodzice Zosi określili budżet na zakupy na około 8 tysięcy złotych.
W tej kwocie muszą zmieścić się meble, dodatki, farby, tapety – czyli wszystko, co trzeba kupić.
Marta – mama Zosi – świetnie szyje, więc wzięła na siebie produkcję elementów z tkanin. Skuszeni łatwą dostępnością szycia zaprojektowaliśmy roletę rzymską i pościel z identycznej tkaniny.
Tata Michał ogarnia prace remontowe, więc rodzice Zośki mogą cały budżet przeznaczyć na meble, dodatki i farby.
W pokoju jest fajna podłoga z dębowych bielonych desek, białe okno, parapet i proste drzwi.
Grzejnik pod oknem jest typowy, też biały.
Pokój ma 9,5 metra kwadratowego.
Jakie są założenia projektu?
Meble muszą być tak dobrane, by wystarczyły Zosi do końca podstawówki. W pokoju musi zmieścić się:
- łóżko –powinno być rozkładane, bo Zosia i jej koleżanki uwielbiają tzw. nocowanka
- szafa –musi być na tyle duża, by pomieściła wszystkie ubrania Zosi i cały dziecięcy bałagan
- biurko – nie powinno być niższe, niż typowe 72 cm. Zosia szybko rośnie i choć teraz ma 116 cm, dziecięce biurko będzie wkrótce za małe
- biblioteczka i miejsce do czytania (może być na łóżku)
Marta i Michał chcieliby, żeby pokój był tak zaprojektowany, by dało się go łatwo sprzątać. Mają już dość wystawki kurzących się zabawek. Oboje nie lubią rosnących biurek i łóżek. Chcą prostych, ponadczasowych rozwiązań. Biblioteczka jest bardzo ważna – Zosia jest molem książkowym a jej rodzice bardzo dbają o to, by każda pasująca Zosi nowość z Dwóch Sióstr i Zakamarków trafiała na jej półkę.
Uwaga! Zaczynamy PROJEKTOWANIE!
1. Przygotowujemy projekt funkcjonalny…i wszystko zaczyna dobrze się układać!
Zależy nam, by pokój był funkcjonalny i żeby poza meblami było w nim miejsce na Zośkę.
Rozumiecie, co mamy na myśli? Chodzi o taką przestrzeń, w której Młoda może pobawić się, jak chce, zrobić swój bałagan (i potem łatwo go posprzątać), ozdobić, jak jej się podoba. Czyli nie chcemy projektować ekspozycji. Wiemy np., że Zośka lubi wieszać na ścianach swoje rysunki, więc planujemy taką nawierzchnię, która nie zniszczy się po przyklejeniu gęsiej skórki.

Nasz rzut spodobał się Klientce i jej konsultantom 😉 Pora na kolejny krok.
2. Przygotowujemy moodboard
Zdecydowaliśmy się bazować na meblach z Ikea z kilku powodów:
- są łatwo dostępne dla rodziców Zośki, którzy mieszkają w Krakowie i mają rzut beretem do jednego ze sklepów
- Mama Zosi jest fanką Ikei, kupuje w niej namiętnie dodatki do mieszkania
- system PAX, z którego wybraliśmy szafę, ma mnóstwo elementów wyposażenia, więc można skonfigurować z niego wnętrze, w którym zmieści się cały zośkowy majdan
- Wyposażenie szafy jest tanie, więc można je bez żalu zmienić i dopasować do zmieniających się potrzeb naszej Klientki
- Na meble nie trzeba czekać, bo nie trzeba ich zamawiać. Pokój można zrealizować w tydzień, razem z malowaniem i innymi potrzebnymi pracami.
Zaproponowaliśmy taki zestaw mebli i dodatków:

Kto ma ochotę poznać szczegóły naszych wyborów, niech przeczyta naszą dłuuuuuuuugaśną listę poniżej. Wszyscy mniej analityczni i bardziej niecierpliwi mogą przeskoczyć do wizualizacji.
Najlepiej tędy: HOOOOOP
1. Łóżko
80×200 to dobry wymiar, zarówno dla małej Zosieńki, jak i dużej Zośki. Oczywiście, szersze też byłoby fajne, ale szary Hemnes (Ikea) po pierwsze ma ulubiony przez nas „sofowy” look, po drugie rozkłada się do przestronnego łóżka dwuosobowego (160×200). Jest jeszcze po trzecie i po czwarte: ma trzy wielkie i bardzo pojemne szuflady, gdzie można schować pościel (i mnóstwo dodatkowych, niepościelowych rzeczy) i od strony ścian ma miłą, drewnianą obudowę.
Mamy więc skandynawskie rozwiązanie, sofołóżko, dziuplę, zakamarek. Takie rozwiązanie idealnie pasuje do Zośki. Jest też maleńki minus: po rozłożeniu łóżko lekko blokuje przestrzeń drzwi i nie da się ich otworzyć na maksa.

Rodzice Zosi uznali jednak, że korzyści przewyższają straty i zdecydowali się na Hemnesa.

Ciekawskim wyjaśniamy, że po rozsunięciu łóżka z zaskoczeniem widzimy same listwy, bez materaca. Drugi materac jest zaparkowany pod materacem Zosi. Obydwa są na tyle cienkie, że razem tworzą wygodne miejsce do spania. Incydentalne, w czasie wizyt koleżanek, spanie na cieńszym materacu nikomu nie przeszkadza. Powiększanie łóżka rozpoczynamy oczywiście od relokacji fotela (patrz szkic powyżej).
2. Uchwyty
Oczywiście nie bylibyśmy nami, gdybyśmy czegoś nie pozmieniali 😉 Łóżko Hemnes jest bardzo fajne, ale uchwyty ma całkowicie nijakie. Wystarczył szybki skok do ofert Regałki i zmieniliśmy babciowate metalowe chwytaki na śmieszne, duże, białe kulki.

Nie mówcie nikomu: mamy słabość do matowych kulkowatych uchwytów. Najchętniej przykręcalibyśmy je do mebli drużynowo. Jedna z naszych projektantek kiedyś już to zrobiła, ale to jest temat na zupełnie inną opowieść.
3. Regały
Regały Billy, o szerokości 40cm „wzbogaciliśmy” nadstawkami. Zocha upchnie w nich sporą część swojego księgozbioru. No dobra, rodzice Zochy upchną. Billy to mebel neutralny, kompaktowy i niedrogi.

Za to zawsze można go przemalować, ale o tym opowiemy w jednym z przyszłych odcinków.
4. Szafa.
Oczywiście PAX (Ikea). Powody są tak proste jak zakup ikeowskiej garderoby (nie, Ikea nas nie sponsoruje, choć byłoby fajnie). Pomijając oczywiste, jak łatwość montażu, dostępność itp, PAXy mają taki zestaw wyposażenia wewnętrznego, że my nie możemy się nim nacieszyć.
A najfajniejsze w tej zabawie jest to, że cały wewnętrzny układ można łatwo zmienić. Dodać półkę, usunąć drążek, przełożyć szufladkę – za grosze, więc bez większego żalu. I samodzielnie. Wiemy, bo próbowaliśmy (próbowałyśmy!) wielokrotnie. Do urządzonych wewnętrznie korpusów dodajemy drzwi Tyssedal i mamy prawie gotową zośkową garderobę.

5. Uchwyty
Pora na garderobianą kropkę nad i. Zaskoczymy was: to Regałka! Listki, bo Zośka marzy o roślinach, więc chcemy wprowadzić akcencik. Tylko wchodzimy na wyższy level zmian, bo zmieniamy coś, co samo w sobie jest już zmianą. Malujemy jedną z regałkowych minimonster na żółto. W tajemnicy napiszemy tylko, że to nie jest ostatnie malowanie tych liści 😉

Pozostałe dwie zostają firmowo zielone.
6. Biurko
W pokoju Zosi nie ma szału z miejscem. Dlatego idealny wydał się nam….Hemnes 😉

Czarne, niewielkie biurko, z dwoma szufladkami, 120x47cm. Głębokość nie jest powalająca, ale i na to mamy rozwiązanie, opiszemy je w punkcie 20. Szufladki pomieszczą, no wiadomo przecież, co mieszczą takie szufladki. I znów czulibyśmy się nieswojo, gdybyśmy nie przyregałkowali białymi kulkami. Czyż życie nie jest piękne?
7. Krzesło
Nie chcieliśmy zwykłego, czarnego, biurowego. Wykluczone były też infantylne wersje z Puchatkiem lub wściekłym różem (się wie). Pamiętając o budżecie, kolejny raz przejrzeliśmy ofertę Ikea. I wybraliśmy.

Lillhöjden pasuje do pokoju, bo jest kontrowersyjnie biały. Na dodatek tapicerka nie jest zmywalna, co od razu budzi podejrzenia o plaming. Ale nie, nie lękajcie się! Białe pokrycie można zdjąć i wyprać.
A w tyle głowy nadal mamy zapisaną informację o krawieckich możliwościach Marty, więc nie ma obaw o wygląd krzesła za dwa lata. Za jakiś czas może się też okazać, że pokój „delikatnie” zmienia kolorystykę i Zośka potrzebuje czerwonego krzesła do dokończenia dzieła redizajnu. Cena 199zł zakończyła nasze rozterki i krzesło zostało wybrane.
8. Fotel
Miniaturowy fotel Strandmon to najmniej uniwersalny mebel z całego zośkowego zestawu. Bez owijania w bawełnę: kosztuje sporo (499zł) i jest tak mały, że nie ma co liczyć na to, że Zosia wbije się w niego w roku 2020. Tylko że Zosia marzy o nim od chwili, kiedy zobaczyła go w katalogu.
Z pomocą przychodzi Dziadek Staszek, który deklaruje nabycie fotela. Zakochany we wnuczce uważa, że warto zrobić ten lekko nierozsądny zakup tylko po to, żeby uszczęśliwić Małą.

Cieszymy się, bo dzięki takiemu rozwiązaniu nie wyjedziemy poza budżet i wszyscy będą zadowoleni.
9. Stolik nocny
Nie wiemy, czy wiecie. Posiadanie stolika nocnego jest oznaką dorosłości. Tak uważa Zosia, więc nie mamy wyjścia i szukamy dobrego stolika. Wybieramy Lierskogen, bo ma to, co najbardziej lubimy w meblach do małych pomieszczeń: wielofunkcyjność i elastyczność zastosowań.

Stolik na możliwość regulacji wysokości blatu i miskopółki pod blatem. Dzięki takiemu rozwiązaniu można wygodnie używać go przy łóżku i przy fotelu, co w niewielkim pokoju Zosi nie jest bez znaczenia.
10. Budzik
Spełnienie kolejnego marzenia naszej Klientki i fajny dodatek do wnętrza. No i ma uszy! Czyli to, co porządny budzik, w porządnym domu mieć powinien. Bez dwóch zdań.

11. Wiszące rośliny
Tu zaszaleliśmy. Wieszaki na rośliny są zupełnie nie z Ikea i na dodatek nie są tanie. Są nawet bardzo drogie, więc nie wiemy, czy ostatecznie nie zamienimy ich na zwykłe wiszące doniczki. Podoba się nam w nich nie tylko look. Uważamy, że są wygodne, bo nie ma możliwości wylania się z nich wody (wiszą nad łóżkiem, więc fajnie byłoby, gdyby woda pozostała na wysokości, prawda?). Poliestrowe worki z granulatem na dnie są dobrą strefą drenażową dla roślin.
Montowane do ściany wieszaki pozwalają zdjąć cały zestaw od czasu do czasu, i np. przesadzić roślinę. A wygląd? Nie znaleźliśmy fajniejszego rozwiązania 🙂

Po kilku dniach mama Zosi przesyła nam informację, że zdecydowała się kupić wieszaki. Worki uszyje sama. Oczywiście nie takie jak Urban – wszyscy jesteśmy przeciwnikami kopiowania cudzych pomysłów. Pojemniki Marty będą wisiały na czarnych taśmach i będą w czarno-białe paski, bo taką wodoodporną tkaninę znalazła w sieci. Lubimy ten pomysł.
12. Doniczki
Niby drobiazg, ale dla Zosi bardzo ważny – dwie czarne doniczki na rośliny parapetowe.

Takie rośliny to kolejna oznaka dorosłości. I pierwszy krok do posiadania psa. Zosia ma taką umowę z rodzicami, że jeżeli utrzyma rośliny przy życiu i w dobrym stanie przez rok, wtedy będą mogli zacząć przymierzać się do rozmów o szczeniaku.
13. Lustro
Spędziliśmy sporo czasu na poszukiwaniach prostego i niedrogiego lustra w żółtej ramie. Bez powalajacyh rezultatów. Ostatecznie stanęło na ikeowskim Nissedalu za 129zł i przemalowaniu go na żółto farbą Everall Aqua Matt 10 z Tikkurila.

14. Zegar
Zegar Skarig. Zośka próbuje ogarnąć godziny na tradycyjnym zegarku, więc rodzice uznali, że zegar ścienny dobrze jej zrobi. Co ważne – nie słychać tykania. Tak, wiemy, że jest już budzik. Ale my jesteśmy od szaleństw wnętrzarskich a zegar fajnie się komponuje na ścianie. I basta 🙂

15 i 16. Dywany
Przyszła pora na ocieplacze wnętrza. Dywan w kształcie owczej skóry (który prawdziwą skórą oczywiście nie jest, bo Zośka (i my też) umarłaby z żalu za owcą) i drugi, żółta kropa, dodają przytulności. Zośka może też siedzieć na nich, czytając i bawiąc się. Ostatnie chwile zabaw lalkami na fajnym dywanie….ehhhhh.

17. Plakaty
Ekspozycja zmienna. Postanowiliśmy dodać pokojowi Zosi nieco dziecięcego uroku. Tylko jak to zrobić, kiedy panna Zosia nie jest już przedszkolakiem? Zdarza jej się chyba jednak tęsknić za przedszkolnymi dekoracjami, bo z całego zestawu żółtych plakatów wybrała właśnie te 🙂

Cieszymy się, bo plakaty fajnie pasują kolorystycznie (przecież nie proponowalibyśmy niepasujących). I najłatwiej je zmienić zgodnie z ewoluującym gustem Klientki.
18. Tapeta
Tapeta Black Dots od HumptyDumpty. Kolejny nie najtańszy, ale ważny i dodający uroku element. Nieregularne czarne kropki podobają się nam bo….są nieregularne i czarne. Czasem nie warto dorabiać nadmiernej filozofii do wnętrzarskich wyborów. Coś pasuje lub nie, jest fajne lub niefajne.

Kropy w Black Dots są narysowane lekko i jakby od niechcenia. Nie denerwują. Bo nas strasznie drażnią zbyt duże, zbyt równe i zbyt regularnie powtarzające się punkty. A tu jest miękko i radośnie, choć monochromatycznie.
19 i 21. Pora na tkaninę.
Oczywiście w nieregularne kropki. Pierwotnie zakładaliśmy, że Marta uszyje z niej roletę rzymską i pościel. Potem znaleźliśmy jeszcze pościel w biało szare kropki (oczywiście nieregularne) i uznaliśmy, że kropek nigdy za wiele. Dlatego Zosia będzie miała dwa komplety pościeli, jeden uszyty z materiału identycznego, jak na przesłonie okna, drugi kupiony w Ikea (nazywa się Stenklöver i jest na miejscu 21 w naszej liście zakupów).

20. Nad biurkiem
System Skadis to realizacja naszych marzeń! Białe, perforowane, bardzo łatwe w montażu tablice i zestaw akcesoriów za grosze. I na dodatek wszystko jest megafunkcjonalne. Kompletujemy dla Zosi pakiet startowy – ścienny przybornik, który odciąża niewielki blat biurka.

Klamerki mogą służyć do przypinania rysunków, notatek i zdjęć. Gumki, wieszaki i półki pomogą Zosi utrzymać porządek. I wszystko będzie na wyciągnięcie ręki. Dosłownie.
22. Lampa biurkowa
Lampa Nymane. Kompaktowa, prosta i uniwersalna. Stawiamy ją po prawej stronie, bo Zosia jest leworęczna. Gdyby lampa stała po lewej, pisząca ręka rzucałaby cień na pisany tekst, znacznie pogarszając widoczność.

23. Kinkiet
Kinkiet Nymane, do czytania w łóżku. Wymaga stałego zasilania, więc tata Zosi przeprowadzi w odpowiednie miejsce przewód. Lampka ma mały, wygodny przycisk i miły neutralny wygląd. No i jeszcze powalająco kuszącą cenę.

24. Lampa do czytania przy fotelu
Przyznajemy się bez bicia. Zapomnieliśmy o lampie do czytania przy fotelu. Brak wyłapała….Zosia. Szybko znaleźliśmy niskokubaturową (ze względu na deficyty przestrzenne) Jansjö, z elastyczną częścią podstawy, umożliwiającą ustawienie światła tak, jak się chce. Upsss, przepraszamy. Jak Zosia chce.

25. Lampy na sufit
Nadciągają chmury 🙂 Dwa cumulusiki i jeden porządny cumulus Krusning. Zdradzimy Wam kolejną tajemnicę, skoro zaczęliśmy się już zwierzać. Jesteśmy uzależnieni od tych lamp w pokojach dzieci. Najchętniej obwiesilibyśmy nimi całe sufity, bo kosztują niewiele, a świecą bosko. Chmury wieszamy u Zośki na potrójnym przewodzie Hemma, więc nie trzeba przerabiać istniejącego zasilania lampy sufitowej.

26. Sowia lampka
„My jesteśmy Rada Puchaczy, Rada Puchaczy, Rada Puchaczy….” Znacie? Nasza Klientka zna i uwielbia, więc jak tylko zobaczyła lampę Sowę, nie przekonały jej żadne argumenty. Że niepotrzebna, bo innych lamp będzie miała naprawdę dużo. Że zajmie miejsce na stoliku i trudno będzie odłożyć książkę. Że wymaga zasilania, więc trzeba przenieść gniazdko lub wpiąć przedłużacz.

Nie, nie i nie. Sowa musi być, więc grzecznie nawigujemy nią aż do lądowania na naszej liście zakupów.
Wszystkie meble, farby i dodatki (razem z firmowymi workami na rośliny) kosztują 8022,81 zł.
Po rezygnacji z worków i deklaracji zakupu fotela przez Dziadka Zosi, całość wydatków wynosi 6903,81zł.
Szczegóły znajdziesz na naszej liście zakupów, którą wysyłamy po zapisaniu się do naszego newslettera.
Czy to już wszystko? Tak! Możemy przejść do kolejnego etapu.
3. Przygotowujemy wizualizacje!
Następnym krokiem jest sprawdzenie, jak nasze pomysły będą wyglądały w przestrzeni.
Zielony sufit? OŁ JES! I do tego naprawdę zielony, nie jakaś tam pastelowa oliwka. Jesteśmy nadal w fazie kolorowych sufitów i uwielbiamy wnętrza, w których jest żywy kolor 🙂 Z nami nie ma miękkiej gry. Z Zośką też, więc razem tworzymy bardzo odważną drużynę 🙂

Rodzicom Zosi zależało na tym, by kolorystyka nie była przytłaczająca – więc pokój jest właściwie dość neutralny kolorystycznie. Zasłońcie zielony sufit i zobaczcie, jakie kolory dominują. Bez zielonego jest dość mdławo, prawda? A Zośka nie lubi nieciekawych wnętrz! My też 😉
Zielony zostaje. Doprawiamy go kroplą grafitu, bo plakaty potrzebują ciemniejszego tła. Reszta malowanych ścian będzie pokryta jasną szarością (wszystkie numery farb znajdziesz na naszej liście zakupów, wystarczy zapisać się do newslettera).

Marcie i Michałowi zależało też na takim projekcie wnętrza, który pozwoli na szybką i łatwą zmianę charakteru pokoju, bez wielkiego remontu i dużych nakładów finansowych.

Nasz pomysł na pokój Zosi polega właśnie na tym, by dało się go błyskawicznie zmienić TOTALNIE. Zobaczcie!
4. Planujemy przyszłe metamorfozy
A raczej projektujemy sposób myślenia o przyszłych zmianach pokoju. Zobaczcie co się stanie, kiedy kilka elementów pokolorujemy inaczej:


To jest zupełnie inny pokój, choć nadal spełnia kryteria zamówienia, prawda? Wiecie już, o co chodzi? W pokoju Zosi można obudzić się w piątek rano z silnym poczuciem, że trzeba coś zmienić. I do końca weekendu będzie się mieszkać w zupełnie innym pokoju. No, może na plakaty trzeba będzie poczekać do poniedziałku. Najpóźniej do wtorku.

A szczegóły naszej przykładowej metamorfozy są takie:
- Sufit przemalowaliśmy Tikkurila Optiva Matt 5 w kolorze J332.
- Ramę lustra i uchwyty – Tikkurila Everal Aqua Matt w kolorach M381 (zielony) i J332 (róż, identyczny jak na suficie)
Zależało nam na nieoczywistym i odważnym zestawieniu kolorów. Zieleń z różem to zestawienie dla koneserów. Skoro taka para siedzi świetnie w pokoju Zośki, każdy łatwiejszy zestaw (pudrowy róż z bielą, granat z trawiastą zielenią, ziemna zieleń ze złotem, turkus z piaskowym żółtym, itd) zagra tu bez problemu.
- plakaty zmieniliśmy na takie:

- a dywan na zielony:

I mamy zupełnie inne wnętrze. Wyobrażacie sobie, ile wersji możemy zrobić zmieniając
kolory i dodatki?
Całość naszej metamorfozy kosztuje 337,55 zł.
A tymczasem…..
5. Przekazujemy projekt Klientce!
Realizacja niedługo ruszy pełną parą. Nie możemy doczekać się efektu końcowego.
Chcielibyśmy tworzyć treści, które będą dla Was jak najbardziej użyteczne. Jeżeli spodobał Ci się ten tekst, zapisz się do naszego newslettera.
Będziemy mogli powiadamiać Cię o kolejnych odcinkach cyklu „Jak zaprojektować?”.
A jeżeli chcesz, żebyśmy zaprojektowali pokój dla Twojego dziecka to zapraszamy do Mroomy. Projektujemy najfajniejsze pokoje dziecięce pod słońcem 🙂
Komentarze
7 Komentarzy
link do listy zakupów nie działa 🙁 jak można go ściągnąć? Do newslettera, również się zapisałam.
Pani Paulino, zdiagnozujemy w czym problem, a tymczasem email z listą zakupów do projektu 7-letniej Zosi już do Pani poleciał łączami 😉
Witam, mam pytanie dotyczące paneli na podłodze?
Jaki to rodzaj i gdzie została użyta nadstawka z regałem billy.
Pozdrawiam
Pani Kasiu, podłoga została tylko użyta do wizualizacji. Nadstawka została użyta na regale Billy. Zachęcam do pobrania dodatkowych materiałów do tego artykułu – tam na rysunkach jest wszystko dokładnie pokazane.
A gdzie kupię te doniczki na ścianie??
Wszystkie informacje są w dodatkowych materiałach do pobrania do tego wpisu.
witam,
do mnie również nie przyszły dane po zapisaniu się na newsletter 🙁 akurat mnie intryguje kolor ściany zastosowany w tym pomieszczeniu.
Skomentuj